Chciałabym podzielić się z wszystkimi łaską jaka została udzielona mojej rodzinie za wstawiennictwem Naszej Najdroższej Matki.Jak sama nazwa wskazuje Nowenna Pompejańska to nowenna nie do odprarcia i tak jest naprawdę.Matka Boska wysłuchuje każdej naszej intencji. Moje małżeństwo przeżywało bardzo poważny kryzys nie chcę opisywać szczegółów bo są bardzo bolesne, ale… I tak Maryja uratowała moje małżeństwo. Pokierowała kroki pracy zawodowej na takie tory o jakich nie śmiałam pomarzyć. Jakież było moje zdumienie, kiedy siadając do komputera w gabinecie gdzie rozpoczęłam pracę, dostałam kartkę z hasłem które było dokładną datą mojego urodzenia !!! Pewnie gdyby nie Nowenna, po czymś takim, załamałabym się kompletnie, a ja ku swojemu zaskoczeniu, wszystko to zniosłam na spokojnie. Ja, wiecznie znerwicowana histeryczka, zniosłam fakt, że całe moje małżeństwo żyłam w kłamstwie, że byłam oszukiwana, zdradzana. Matka Boska wysłuchała moich modlitw i zaprowadziła męża do Rok temu po odmówieniu 30 dniowego nabożeństwa do sw.Józefa w intencji znalezienia dobrego męża, pojawił sie chłopak, z ktorym sie zwiazalam i czulam pewna wiez. Sadzilam, ze moze to byc ten jedyny, poniezwaz nigdy wczesniej nie moglam zmusic sie do zwiazku a tu nawet nie muszalam sie do niczego zmuszac.… „Różaniec i nowenna pompejańska” – kompendium wiedzy o pompejance Kiedy zacząć nowennę pompejańską? Jeśli zaczniesz dzisiaj nowennę pompejańską, to część dziękczynna zacznie się od 10-10-2023 a ostatni dzień nowenny przypadnie na 05-11-2023 . Moje małżeństwo rozsypywało się stopniowo przez kilka lat, stopniowo ja i żona oddalaliśmy się od siebie, a ukrywane pretensje narastały. Pewnego dnia żona oznajmiła, że chce abym się wyprowadził i chce rozwodu. Edyta: Rozwód. Szczęść Boże, Zgodnie z obietnicą złożoną Matce Boże chciałabym opowiedzieć o mojej przygodzie z Nowenną Pompejańską i łaskami jakie otrzymałam. Rozpadło się moje życie na 1000 tysiąc kawałków, tak w skrócie. Mąż się wyprowadził twierdząc że się wypaliło zostałam sama z 1,5 roczny dzieckiem, aż WKx1iio. Odmawiam nowennę od 1 grudnia w intencji mojego małżeństwa. Jestem mężatką z 2,5 letnim stażem. Zawsze z mężem mieliśmy niezgodne charaktery. Ale to co zaczęło się dziać pół roku temu odkąd wprowadziliśmy się do naszego nowego domu przerosło mnie sama. Mąż zaczął być bardzo agresywny w stosunku do mnie. Przesłał cieszyć się życiem. Potrafił nawet podnieść na mnie rękę. Wszystko go denerwowało. Czepiał się dosłownie wszystkiego. Poniżał itd. Stosował przemoc w każdej postaci psychicznej ekonomicznej itd. Zawsze byłam bardzo wierząca osobą ale nigdy nie przekonywał mnie różaniec. Uważam że to zwykle prawdziwa modlitwa to wewnętrzna rozmowa z Bogiem i tak się modliłam. Po jednym z nabożeństw św Filomeny zadzwoniła do mnie koleżanka że od 1 grudnia rusza nowenna, że ona też się będzie modlić i że może warto próbować razem zawsze raźniej. Do tego pomysłu podeszłam sceptycznie w końcu zawsze różaniec nie był dla mnie ważną modlitwą. Ona brnęła dalej że jest fajna aplikacja nawet ze skoro nawet w to nie wierzę to niech chociaż otrzymam jej towarzystwa. Zaczęłam czytać świadectwa tej nowenny. Pomyślałam że nie mam nic do stracenia że skoro zawsze miałam bliską więź z Bogiem to przecież powinnam grudnia ściągnęłam aplikację i zaczęłam modlitwę w intencji szczęścia w mojej rodzinie. Małżeństwie. Pierwsze dni rewelacja. Nawet myśl że co to takiego. Naprawdę szło super. Z dnia na dzień zaczynały się schody. Mąż coraz bardziej agresywny do tego zaczął pić alkohol. Na noc zamykał się w sypialni ja musiałam spać w osobnym pokoju. Cuda na kiju. W wigilię nastąpiła kumulacja nawet nie przyszedł usiąść do stołu wigilijnego. Pomimo że siedziało przy nim nasze dwuletnie dziecko i ja czekając na niego. O godz 20 upil się i poszedł spać. Wtedy powiedziałam dosyć bez sensu ta modlitwa .jest coraz gorzej. Postanowiłam. Kończę to. Ale o 23 coś jakby we mnie się odezwało nie poddawaj się tyle dałaś radę to dasz radę do końca. Więc mówiłam że różańc i poszłam spać. Rano kolejna awantura. Mówię nie no chyba jakiś koszmar. nie poddałam się. I dokładnie w święta w tym dniu kiedy kończyła się część błagalna a zaczynała dziękczynna mąż jakby złagodniał. Zaczęliśmy rozmowę. Używał słów których nigdy nie słyszałam z jego ust. Nie mogłam się odnaleźć. Był miły przyjazny. Mimo że wyleciał trzy dni temu za granicę to naprawdę potrafi zadzwonić powiedzieć kochanie. Zapytać jak się czuję. Nie słyszałam tego z jego ust przez rok czasu. Nie jest idealnie Ale jest lepiej. Coraz lepiej. Dlatego księże wierzę że moja modlitwa miała taka moc że zły walczył i to pod każdą postacią. Nie ukrywam że jest coraz trudniej odmawiać myśli uciekają. Nawet słychać nieraz jak w słuchawkach coś puka żebym tylko uciekła myślami od modlitwy. Ale nie poddam się. Proszę o modlitwę żebym wytrwała. Wszystkiego dobrego. Szczęść mąż wróci z zagranicy zgłoszę się do księdza jeszcze z prośbą o poświęcenie naszego nowego domu. Wiem że jest to konieczne potrzebuje tego czuję tu taki jakiś ciężar nawet nasze dziecko odkąd mieszkamy każdej nocy się budzi kilka razy. Nie ma spokojnego snu. Jeszcze raz szczęść Boże. Brat odzyskał przytomność trzeciego dnia, po dwóch dobach śpiączki. Nie doznał żadnych uszkodzeń mózgu, choć lekarze byli najgorszych myśli bo długo był niedotleniony. Dla całej rodziny to był cud! Wymodlony cud! Moją pierwszą Nowennę pompejańską rozpoczęłam w tym roku, w kwietniu. Modliłam się za dwie osoby, bo nie mogłam zdecydować się, która z nich bardziej tego potrzebuje. Był to mój jedyny młodszy brat i jego dziewczyna. Modliłam się z prośbą o potrzebne dary Ducha Świętego, o oświecenie ich umysłów, serc i dusz, by mogli się nawrócić, gdyż oboje odeszli od Kościoła, od Boga. Będąc w niesakramentalnym związku, poczęli dziecko, które urodziłe się zdrowe i silne. Bardzo kocham mojego brata i bolało mnie, że z wzorowego ministranta stał się oziębły na wszystko, co związane z wiarą. Miałam powody sądzić, iż jest to ewidentna sprawka szatana, gdyż przez krótki czas mieszkaliśmy we troje (ja, mój chłopak i mój brat) w domu, który uważam, iż jest przez "coś" nawiedzony. Już wtedy brat był rozchwiany duchowo, co wykorzystał Zły. Po przeprowadzce brat miał koszmary, których nie mógł rozróżnić czy to jawa czy sen. Śniły mu się kopyta w drzwiach, nie widział "osoby", budził się wystraszony, roztrzęsiony i cały spocony. Płakał, bo nie radził sobie z tym. Niestety nie chciał pójść do Kościoła, stawał sie oziębły aż w końcu podobno koszmary ustały. Tak jak jego wiara. Modliłam się za Niego bo chciałam mu pomóc, ale nie wiedziałam jak. Po kilku latach od tych zdarzeń trafiłam na pompejankę i poczułam, że to właśnie nią mam się za niego modlić. Po pierwszej Nowennie (wersja dłuższa) nie zadziało się nic spektakularnego, jednakże ja i moja mama zauważyłyśmy różnicę. Stawał się bardziej kontaktowy, dopuszczał nas do swej córki (wcześniej nie chciał), czasem coś zażartował. Znalazł pracę, blisko domu, było ok. Podczas pierwszej Nowenny miałam ataki na mnie ze strony Złego w postaci mojego męża, który mocno mi dokuczał podczas prawie całej Nowenny. Pod koniec nastąpił przełom: łaska spadła i na niego, kilka różańców przez kilka dni odmawiał razem ze mną. Niestety później jakoś nie mogłam rozpocząć nowej Nowenny, ciągle mnie coś od niej odciągało... W wakacje okazało się, że dziewczyna brata znów jest w ciąży i to w bliźniaczej. Z jednej strony radość, z drugiej - brnięcie w głębszy grzech. Szatan rozwścieczył się być może po mojej modlitwie i zaatakował. Mój brat pod koniec sierpnia, dziwnie się zachowując, chciał odebrać sobie życie (po raz drugi, niestety gorszy). Nałykał się dużej ilości leków wykradzionych z domowej apteczki, lekko podciął sobie żyły i poszedł się powiesić na strychu w domu rodzinnym. Tego dnia, w tym czasie byłam w kościele z mężem i ofiarowałam za brata uczestnictwo w niedzielnej Eucharystii, modliłam się też w przeddzień "zdarzenia" do jego Anioła Stróża, by go pilnował, nie wiedząc, co się wydarzy. Tego dnia modliła się również za niego pod wpływem nagłego natchnienia moja ciocia, karmelitanka bosa (kilka godzin przed). Dzięki interwencji Bożej i oświeceniu Ducha św. moi rodzice w porę zdążyli z pomocą, karetka również zdążyła. Cała rodzina modliła się o życie dla niego. Tego dnia, wieczorem rozpoczęłam moją drugą Nowennę znów w intencji brata, z prośbą o ochronę jego ciała i duszy przed szatanem. Brat odzyskał przytomność trzeciego dnia, po dwóch dobach śpiączki. Nie doznał żadnych uszkodzeń mózgu, choć lekarze byli najgorszych myśli bo długo był niedotleniony. Dla całej rodziny to był cud! Wymodlony cud! Obecnie dochodzi do zdrowia, ma problemy z oddychaniem, jednakże to, co zrobił nie wpłynęło na jego wiarę. Tamtego dnia inna ciocia wyświęciła tamten strych wodą egzorcyzowaną. Skutek był taki, iż w noc po popołudniowym "zdarzeniu" działo się kilka dziwnych rzeczy: ciocia słyszała, jak ktoś gładzi poduszkę jej męża, który twardo spał. Wujek przed snem, będąc sam w pokoju, słyszał straszne rumory przesuwanych rzeczy w pustym pokoju obok (takie same rodzice słyszeli w trakcie zdarzenia, będąc wtedy jeszcze "otumanieni duchowo"). Był przerażony, ale żonie nic nie powiedział. Najstarszy syn słyszał wczesnym rankiem hałasy w kuchni, lecz pomyślał, że to któreś z rodziców. Wychodząc na zewnątrz nakarmić gołębie, zamknął drzwi domu, gdy wracał, były otwarte. Od tamtej pory święcił codziennie dom wodą egzorcyzmowaną. Wszystko ustało. Pomogłam mamie załatwić wizytę egzorcysty, wyświęcił cały dom, dzięki czemu można było później odczuć "ochronę". Widzę działanie modlitwy w wielu rzeczach, które za długo by opisywać, jednakże przez osłabioną wiarę brata szatan strasznie go atakuje. Na koniec tej historii, która nadal trwa wraz z modlitwą całej rodziny i mojej, dodam świadectwo, które wzmocniło moją wiarę: Pod koniec drugiej Nowenny (odmawianej częściowo wspólnie z mężem, już mniej agresywnym), którą niedawno skończyłam, stał się widoczny dla mnie "mały cud". Pod koniec września byłam na spacerze z córeczką brata, która niestety nadal nie ma Chrztu św. Dziewczynka szybko zasnęła, a ja chodziłam wiejską cichą drogą rozmyślając. Doszłyśmy do nowej kapliczki Matki Bożej umieszczonej na drzewie na obrzeżach lasu. Impulsywnie w myślach poprosiłam Matkę Przenajświętszą i jej Syna Jezusa o błogosławieństwo dla tego dziecka jako tymczasową ochronę przed złem do czasu Chrztu, ponieważ martwię sie o nie jako kochająca ciocia nie mogąca nic w tej kwestii zrobić. Nagle córeczka brata otworzyła oczka, skierowane w stronę patrzącej w jej kierunku figurki Mateńki, jakby ktoś ją dotknął i obudził. Po chwili zamknęła je i spała dalej. Wystraszyłam sie lekko, pomyślałam w pierwszej chwili, że ją obudziłam, bo za głośno powiedziałam, po czym uświadomiłam sobie, że modliłam się w myślach. Przeszedł mnie radosny dreszcz, pełen łagodności i spokoju, pojęłam, że moja prośba została natychmiastowo spełniona, gdyż była szczera z głębi duszy. Całą drogę przed i po nie otwierała oczek. Do dziś uśmiecham się widząc oczami ducha ten cud. I dzięki temu głębiej wierzę, że Maryja ma w opiece mojego brata, jednakże trzeba będzie poczekać na jego przemianę, o którą proszę. Wysłuchaj tego świadectwa, a przekonasz się, że moc modlitwy jest w stanie ocalić małżeństwo nawet z największego kryzysu! Rejestracja: ks. Sławomir Kostrzewa źródło: odcinek (42m48s, MB) lub słuchaj online: Release Date: Fri Mar 13 2015 Wysłuchaj tego świadectwa, a przekonasz się, że moc modlitwy jest w stanie ocalić małżeństwo nawet z największego kryzysu! Rejestracja: ks. Sławomir Kostrzewa źródło: Pobierz odcinek (42m48s, MB) lub słuchaj online: Jest to odcinek podkastu: 7me Niebo | Podkast Próba znalezienia odpowiedzi na najważniejsze nurtujące nas pytania. Znalezienie na nie prawdziwej odpowiedzi niejednokrotnie decyduje o naszym życiu. Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora Nasza strona używa plików cookies Prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności, której polityka cookies jest częścią. Kontynuując przeglądanie serwisu zgadzasz się z naszą Polityką prywatności. March 13th, 2015•EducationalInterestingFunnyAgreeLoveWowAre you the creator of this podcast?Listen to 7me Niebo | PodkastRadioPublicA free podcast app for iPhone and AndroidUser-created playlists and collectionsDownload episodes while on WiFi to listen without using mobile dataStream podcast episodes without waiting for a downloadQueue episodes to create a personal continuous playlistConnect with listenersPodcasters use the RadioPublic listener relationship platform to build lasting connections with fansYes, let's begin connectingFind new listenersA dedicated website for your podcastWeb embed players designed to convert visitors to listeners in the RadioPublic apps for iPhone and AndroidUnderstand your audienceCapture listener activity with affinity scoresMeasure your promotional campaigns and integrate with Google and Facebook analytics Engage your fanbaseDeliver timely Calls To Action, including email acquistion for your mailing listShare exactly the right moment in an episode via text, email, and social mediaMake moneyTip and transfer funds directly to podcastsersEarn money for qualified plays in the RadioPublic apps with Paid Listens

nowenna pompejańska uratowała moje małżeństwo